Olimpiada Chemiczna – jak zacząć od 0 ?

SPIS TREŚCI

1. Olimpiada Chemiczna – przecież to nie dla mnie!

Tak, tak, zwłaszcza jak zbierasz trójki w szkole… A nie czekaj, przecież ja też ledwo ogarniałem te trójki w pierwszej klasie (czyli Waszej drugiej). Temat szkolnych ocen i ich zupełnego oderwania od rzeczywistości to coś na osobną długą posiadówkę przed monitorem[1].

Zapraszam też do obejrzenia tego odcinka nagranego webinaru na ten temat. Wystarczy się zapisać i dostaniesz od razu dostęp.

Nie chcę też być osobą, która będzie Wam wkręcać, że Olimpiada Chemiczna jest prosta i każdy da radę. Bo to jest zwyczajnie nieprawda. Ale nie z tego powodu, co myślisz.

Główną trudnością OlChemu nie jest ,,trudność zadań” , chociaż do łatwych one oczywiście nie należą, ale coś zupełnie innego! Otóż najtrudniejsza jest wytrwałość, regularność i motywacja. Umówmy się, to nie są cechy, którymi można by opisać przeciętnego licealistę. Dlatego też rocznie w całej Polsce w Olimpiadzie bierze udział raptem 700–800 zawodników, z czego około 100 zostanie finalistami, co automatycznie wiąże się ze zwolnieniem z matury rozszerzonej z chemii (100%, normalnie nie przychodzisz na maturę).

Z roku na rok w OlChemie bierze udział coraz mniej zawodników (tym większe szanse dla Ciebie!) Skąd to się bierze? Jest to wypadkowa ogromnej ilości czynników, poczynając od takich prozaicznych jak te, że nauczyciele nie opowiadają w szkołach o Olimpiadzie (czemu[2])? Ale moim zdaniem, i uwaga, tego się nie spodziewasz, ale wzięło się to z naszego dopaminowego spier*** (link)

Słucham!? Otóż dzisiejszy świat nieskończonego scrollowania na Tik Toku, łatwo dostępnej pornografii (pewnie w tym momencie zastanawiasz się czy na pewno jesteś na stronie chemii maturalnej?) i wielu innych rzeczy, sprawił ogromną zmianę w naszym trybie życia. Otóż musimy mieć nagrodę na teraz, na już! Nie chce nam się iść na siłownię ani pobiegać, bo efektu nie będzie od razu. To samo z nauką.

A tym bardziej z nauką do Olimpiady Chemicznej. Bo tam czas nauki jest wyrażony w miesiącach. Ale jest w tym wszystkim jedno małe światełko nadziei, które powoduje że myśl o Olimpiadzie staje się ekscytująca…

Zobacz – ile uczysz się np. do sprawdzianu z biologii czy geografii? Osoby żyjące na krawędzi uczą się pewnie w przerwach przed sprawdzianem, ale z reguły większość osób zaczyna naukę dzień (wieczór) przed. Ok, zdajesz na czwórkę, piątkę. Ile trwa Twoja satysfakcja? Następnego dnia nikt nie pamięta już o tym sprawdzianie.

A teraz wyobraź sobie, że całymi miesiącami siedzisz i ciśniesz do tej Olimpiady Chemicznej. Uczysz się tak, żeby zrozumieć, żeby napisać na jak najlepszy wynik. Wgłębiasz się w tajniki zawodów, kładziesz nacisk nawet na takie ,,detale” jak kolejność rozwiązywania zadań, w domu ćwiczysz rozwiązywanie zadań pod presją czasu, dzielisz przygotowania na okresy budowania bazy, robienia zadań mało złożonych oraz okres przedstartowy, gdzie przerabiasz arkusze z poprzednich lat. Żyjesz i oddychasz tą Olimpiadą. I potem czekasz na wyniki, emocje sięgają zenitu.

I udaje się. Jesteś w finale. Nie idziesz na maturę, jesteś na medycynie czy w sumie czymkolwiek chcesz. Te parę miesięcy wyrzeczeń okazały się tego warte. Inni zaczynają srać w portki ze strachu przed maturą, bo jest połowa lutego i żarty dla ,,zwykłych licealistów” się skończyły. A Ty właśnie… zaczynasz wakacje!

I właśnie dlatego Olimpiada Chemiczna nie jest dla każdego.

2. Co daje Olimpiada Chemiczna?

Aby nie zniechęcać do startu w Olimpiadzie Chemicznej to właśnie od tego powinienem zacząć. Tylko że ja nie chcę być dla Ciebie niespełnionym rodzicem, które pcha swoje biedne dziecko na takie wyzwanie. Udział w Olimpiadzie Chemicznej to musi być Twój pomysł. Ba! Wypadałoby nawet lubić chemię[3]. Wszystkie możliwe argumenty, żeby wziąć udział w Olimpiadzie znajdziesz tutaj, ja wymienię najważniejsze

➦ zwolnienie z matury rozszerzonej z chemii (100%)

➦ automatycznie dostajesz się na najtrudniejsze do dostania się kierunki, czyli lekarski + stomatologia

➦ stypendia

➦ najdłuższe wakacje w życiu (wyniki są w lutym, więc od marca do października masz wakacje)

Przy okazji – wiele fajnych i ciekawych infromacji o OlChemie możesz dowiedzieć się na tak zwanych Olimpijskich Czwartkach!

To są takie najbardziej ,,medialne” korzyści z udziału w Olimpiadzie Chemicznej. To znaczy takie, którymi ja staram się przekonać początkujących adeptów, że warto i fajnie wziąć udział. Te kilka argumentów z reguły wystarcza, aby 90% osób stwierdziło ,,faktycznie super byłoby zostać finalistą”. Po prostu mało komu się chce. W końcu będąc w szkolnym trybie jesteśmy przyzwyczajeni do nauki na ostatnią chwilę, więc uczenie się bez przymusu, bez deadline’a i krzyczących rodziców jest po prostu… nienaturalne.

I ja to doskonale rozumiem. Właśnie dlatego Olimpiada Cheimczna nie jest dla każdego!

Psst! Co ciekawe, te wymienione korzyści wcale nie są najważniejszą wartością, którą możemy wyciągnąć z OlChemu. Zaintrygowany/a ? To zajrzyj tutaj.

3. Jak i kiedy zacząć ?

Zacząć należy jak najszybciej! W końcu nigdy w życiu nie napiszesz pięciogodzinnego egzaminu, nawet Lekarski Egzamin Końcowy trwa tylko 4h. Dlatego też musisz zbierać doświadczenie. Zwłaszcza, że trzeba zakładać, że za pierwszą próbą się nie uda, bo mało komu udaje się dokonać takiego wyczynu.

Od czego zacząć natomiast, to temat na kompletnie inny temat. Są generalnie dwa podejścia. Ostatnio jestem adwokatem metody, aby najpierw przyswoić całą wiedzę maturalną, a potem rozbudowywać ją o wiedzę typowo Olimpijską. Jeśli nie chcesz korzystać z zewnętrznych źródeł pomocy i uczyć się samodzielnie (jak najbardziej wykonalne, po prostu może Ci to zająć nieco dłużej, bo będziesz uczyć się na własnych błędach) to można zaproponować następujący schemat :

  1. Przyswojenie materiału licealnego na poziomie rozszerzonym (z jednoczesnym robieniem zadań celem ugruntowania tej wiedzy).
  2. Chemia ogólna Atkinsa
  3. Chemia organiczna McMurry
  4. Robienie zadań z poprzednich lat

Jak widzisz wystarczą tylko dwie książki + ewentualnie poszerzanie tematyki zaprezentowanej w Folderze Wstępnym.

Jeśli natomiast chcesz zdać się na kogoś, to można uzbroić się w najlepszy kurs do Olimpiady Chemicznej (wideo). Znajdziesz go tutaj : Chemicy z Zasadami. To kurs, który zadebiutował podczas 68. edycji, a już kompletnie zdominował! Na *92 zawodników, którzy dostali się do finału, aż 21 korzystało z kursu! To niewyobrażalna liczba, bo prawie co piąta osoba na finale to nasz kursant!

To także projekt, który ma na celu przybliżyć Olimpiadę Chemiczną dla ,,zwykłych uczniów, ze zwykłych szkół”. Panuje fałszywe przekonanie, że Olimpiady są tylko dla osób z elitarnych szkół, które są na topowych miejscach w rankingach. To nieprawda! Uczniowie czy nauczyciele w takich szkołach wcale nie są jacyś niesamowici!

Mają po prostu wypracowany schemat i zwyczajnie skupiają w sobie kilkanaście osób, które chcą osiągnąć coś niesamowitego. I jeśli mamy nauczyciela, który ich wspiera, nakieruje tylko na to, co jest ważne, a co można pominać, to potem kiedy oni pracują w takiej grupce, to dominują nad pojedynczymi uczniami z ,,mniejszego miasta”, który na własną rękę się uczy na własnych błędach – i wtedy właśnie szybko się do tego zraża.

Nowa edycja kursu będzie jeszcze lepsza, ponieważ Olimpiada cały czas ewoluuje, a my nigdy nie będziemy się zatrzymywać, łudząc się, że to co jest ,,wystarczy”.

*przed odwołaniami w artykule widniały liczby : 85 zawodników, z czego 18 było kursantami. Stan zmienił się po odwołaniach.

4. Co dalej?

Tym artykułem otwieramy serię dotyczącą Olimpiady Chemicznej. Mam nadzieję, że uda mi się przekonać nawet jedną osobę do spróbowania swoich sił w tym pięknym konkursie. Bo nie ma przecież nic do stracenia!


[1] Trochę czasu minęło już od mojego szału blogowego, kiedy to napisałem 150 postów w trzy miesiące, więc w sumie sam już nie pamiętam czy poruszałem ten temat, ale bardzo możliwe. Nie chcę zabrzmieć jakoś staro, ale ,,za moich czasów” złe oceny to był generalnie mega przypał. Rodzina od razu narzucała Ci łatkę przegrywa i automatycznie zakładała, że pewnie walisz browary na długich przerwach.

Ja miałem w życiu takie ogromne szczęście, że mam starszego o 6 lat brata. Oznacza to, że oprócz nietykalności na dzielni mógł on się ze mną podzielić życiowymi mądrościami, jakkolwiek to by nie zabrzmiało z ust nastoletniego brata. On już wtedy zdradził mi tajemnicę, że oceny w szkole są zupełnie… nieistotne, niepotrzebne i też niesprawiedliwe.

Zacznijmy od tego ostatniego. Oceny są niesprawiedliwe z wielu powodów. Po pierwsze szkoła szkole nie równa, a także nauczyciel nauczycielowi nie równy i wiele ocen jest wystawianych zgodnie z kompletnie innymi standardami. Po drugie, wiele osób ściąga (zwłaszcza na zdalnych), więc taka ocena wygląda dobrze tylko na elektronicznym papierze librusa.

Ok, a dlaczego oceny są nieistotne i niepotrzebne? No weź, przecież każdy w głębi duszy potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej prostej przyczyny – one nie są brane pod uwagę podczas rekrutacji na studia. I tak potrzebujesz dobrych wyników z matury. W takim razie co bardziej się opłaca : jechać na samych dwójach i trójkach i mieć po 90% z matury czy mieć same piąteczki, zbierać pochwały rodziców oraz nauczycieli, ale zawalić maturę i napisać ją na 65% ?

Jedynym sensownym argumentem wydaje się zarabianie pieniędzy na stypendiach, ale prawda jest taka, że ten argument również nie działa. Nie opłaca się marnować czasu na przyswajanie wiedzy, która potem Ci się nie przyda (ups, właśnie przypadkiem zdefiniowałem 90% czasu spędzonego w szkole).

Ja jestem zdania, że świat potrzebuje specjalistów w swojej dziedzinie. Ja na przykład chcę być najlepszym edukatorem chemii w Polsce. Mam nieodpartą potrzebę bycia najlepszym, ciągłego dokształcania się. Co roku tok przygotowań moich zawodników do Olimpiady Chemicznej wygląda kompletnie inaczej, ponieważ zawsze da się coś zrobić lepiej. I teraz wyobraźmy sobie, że ktoś potrzebuje 20–30 lat, żeby stać się tym specjalistą. Tak jest np. po medycynie. To zdecydowanie za długo. Ja uważam, że należy jak najszybciej odnaleźć swoją życiową pasję i poświęcać jej każdą wolną chwilę, aby być z tej dziedziny ekspertem. Wówczas pieniądze same przyjdą. I właśnie wracając do argumentu o stypendiach, w liceum miałem kolegę, który po nocach dorabiał jako programista zarabiając 5000 zł/miesiąc. Trochę śmiesznie zaczynają wyglądać te stypendia, hmm? Zwłaszcza, że jemu płacili za pasję, a każda godzina spędzona w tej pracy tak naprawdę sprawiała, że stawał się jeszcze lepszy. A stypendium za zajebistą ocenę z WoSu niespecjalnie coś Ci daje. Chyba nie wpiszesz tego potem w swoim CV?

[2] Już Ci mówię czemu! W 95% dlatego, że nie potrafią rozwiązać zadań z I etapu, nie wspominając o kluczowym, II etapie. A bariera wejścia do nauczania olimpijczyków dla nauczyciela jest bardzo duża. Każdy porządny nauczyciel powinien ogarniać bardzo dobrze WSZYSTKIE zadania z poprzednich lat, a jest ich około 2000 stron A4 do zrobienia. I im się to zwyczajnie nie opłaca, bo wszystko ze studiów zdążyli już pozapominać, innych rzeczy nawet nigdy na studiach nie mieli/nie ogarniali, a do tego wszystkiego na Olimpiadzie Chemicznej ta wiedza jest jeszcze do wykorzystania w kreatywny sposób. Do tego nauczyciel, który sam nie brał w tym udziału nie ma doświadczenia praktycznego i też ciężko to nadrobić.

[3] To w sumie niekoniecznie jest kryterium, które musi być od razu spełnione! Chodzi tutaj o to, że chemia maturalna w ogóle nie jest ścisłym, pięknym i logicznym przedmiotem. Tutaj wszystko sprowadza się do kucia na blachę, a śmiech przez łzy mogą wywołać jedynie maturalne, kuriozalne akcje. Chemia staje się piękna i logiczna dopiero na Olimpiadzie. Problem jest taki, że z poziomu liceum nikt z Was w to nie uwierzy 🙁 . Ale setki Olimpijczyków potwierdza jedno : powrót do maturalnej rzeczywistości po Olimpiadzie to jak powrót z najlepszego snu w Twoim życiu do widoku wściekle brzęczącego budzika, na którym widniej godzina 5:45 w listopadowy, deszczowy, ciemny poranek.

SPIS TREŚCI
pinezka

3 komentarzy

    Ale ty jesteś zbazowany chłopie czemu ja tą stronę dopiero po maturach odkryłem xD

    przygotowujesz do olimpiady online czy stacjonarnie?

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Mogą Cię zainteresować:

Koszyk

0
image/svg+xml

Brak produktów w koszyku.

Continue Shopping
Webinar maturalny

Jakie triki Olimpijczyków mogą nam się przydać na maturze z chemii?

Chcesz w 4 miesiące gładko ogarnąć chemię i zdać maturę na luzie?

Chcesz ogarnąć chemię maksymalnie bezboleśnie, szybko, a czasem się przy tym wszystkim nawet pośmiać?